i grubiański. Jest to dusza szlachetna i filozoficzna, lecz zarazem feodalna i twarda. Prócz tego jest wielomówny, pełen wylania. Kiedy mówi, to dużo i długo, jak człowiek, któremu nigdy nie przerywano i którego stanowisko nie pozwala na zaprzeczenie. Trochę się kocha w dyletantyzmie słowa: lubi się słuchać. Nadto jest księciem w każdym calu, który umie być popularnym. Nie jest przytem, jak się zdawało niektórym, filozofem sceptykiem; przeciwnie, jest to dusza religijna, umysł chrześcijański.
Inaczej stawia kwestyę Tieck. Jego zdaniem, Klaudyusz, potomek bohaterskiego rodu, choć przeważają w nim, jako w człowieku, rysy złe i nikczemne, jako król panujący, posiada mnóstwo doskonałych przymiotów: jest mocny, rosły, przystojny (nawet duch starego Hamleta zwie go »pociągającym«), posiada zachowanie królewskie, a na tronie zasiadł prawowicie, przez zaślubienie dożywotniczki‑królowej, wybrany przez cały naród; wybrany zaś, dzielnie piastuje swój urząd. Wobec tego, zadanie młodocianego Hamleta nie jest łatwem; to też Hamlet nie tyle ociąga się, ile walczy z trudnościami, które są prawie nie do przezwyciężenia.
To samo twierdzi Klein, który wskazując trudności zadania Hamletowego, podkreśla okoliczność, że zbrodnia została popełnioną bez świadka. »Zgrozą tej zbrodni jest jej pewność; zgrozą tego morderstwa — iż zamordowało samo odkrycie«. Stąd niepodobieństwo zemsty, bo brak materyalnego dowodu, któryby ją usprawiedliwił wobec całego narodu. Zabijając Klaudiusza, Hamlet mógł ściągnąć na siebie miano królobójcy, nie mściciela za śmierć swego ojca. Dlatego pozorna bezczynność Hamleta jest »cudowną, zadziwiającą logiką, dyalektyką«.
Najświetniej rozwinął ten pogląd Werder, którego praca stanowi prawdziwą epokę w hamletologii, a który bardzo słusznie utrzymuje, że Hamlet nie chcąc się narazić na miano królobójcy, musi przed zabiciem Klaudiusza wpierw ujawnić i dowieść światu, iż Kladiusz był mordercą swego brata‑króla. To jest niepodobieństwem; zbrodnia, jak płatek śniegm, wpadła w morze ludzkiego życia, stajała; zwierciadlana toń wygładziła się, wszystko poszło swoim torem. Świadectwo ducha jest wystarczającem dla synowskiego sumienia; nie wystarcza dla świata, dla Danii. Zabić króla, to mógłby Hamlet uczynić bardzo łatwo; ale co potem? Zwołać cały dwór i lud razem, i obwieścić im,
Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/444
Ta strona została przepisana.