myślenia i niewyjaśnienia sobie natury i zakresu danego czynu, zjawia się przeważnie jako wynik obrony na cudze działanie« — na działanie wroga, którego czujność — skutkiem wielkiej draźliwości królewicza — przedwcześnie pobudzoną została. Powtóre — jak to już zauważył Werder — zadanie włożone na Hamleta, jest bardzo trudne: zbrodniarz jest prawowitym królem, a zbrodnia stała się w absolutnej tajemnicy. Cały dwór, nie wyłączając matki Hamleta, jest po stronie Klaudiusza. Po trzecie, jeśli warunki działania były trudne, to samo »wielkie zadanie«, sam »święty obowiązek«, narzucony młodemu bohaterowi, był niemniej osobliwym i szczególnym. Była nim zemsta, która wogóle jest daleką od ideałów czynów ludzkich, odmienną od innych czynów, ponieważ jest czynem sui generis, stojącym na rozdrożu między występkiem a cnotą, nacechowanym znamionami jednego i drugiej. Hamlet zaś, o ile był zdolny do czynu, o tyle nie był zdolny do czynu n, do czynu, który ludzkość potępiła platonicznie, który potępiła nauka Chrystusa, a przed którym się zawsze wzdrygały serca czułe i szlachetne, tudzież umysły wyższe, najwyżej ważące sprawiedliwość, pragnące względnego szczęścia ludzkości. Takim umysłem był właśnie Hamlet. Ale, pomijając nawet chrześciańsko‑Chrystusowy punkt widzenia, zemsta jest czynem, do którego nie może się zapalić jednostka szlachetna, jednostka rycerska. Hamlet, jako syn XVI wieku, jest rycersko‑szlachetnym, nie będąc wyraźnie chrześciańskim, a nie ma nic wspólnego z takimi ludźmi odrodzenia włoskiego, jak Caesar Borgia, Macchiavelli, Aretino lub Benvenuto Cellini; nie należy zapominać, że były to czasy humanizmu, które wydawały Kochanowskich, Sidney’ow i im podobnych. To też Hamlet w głębi duszy pogardza czynem, który ma spełnić: raz dlatego, że nie odczuwa tego, co się nazywa ślepą zemstą, czyli, że jest to poczucie obowiązku nie owo potężne, wulkaniczne uczucie, przepalające jestestwo, ogarniające życie całe, którego staje się celem wyłącznym; a powtóre, że chcąc ten ciężki obowiązek wykonać, trzeba być przygotowanym na wszelkie środki; trzeba być gotowym na pchnięcie znienacka, z tyłu, we śnie, w zasadzce; trzeba być zdolnym do zdrad, do trucizny, do spisków, do podkupienia zbirów, jak się da, byle celu dopiąć. Hamlet, który ma taki wysoki ideał człowieka, taki rycerski w formach grzeczności
Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/459
Ta strona została przepisana.