ty z życia tego zdeklarowanie, zwyrodniałego pod wpływem moralnej chorobliwości — proletarjatu, którym później tak znakomicie posiłkował się rząd Lenina i Trockiego, iż była chwila, gdy taki były robotnik z barek pełnił czynności... ministra przemysłu i handlu w Piotrogrodzie. Był to niejaki Francuzow, który w lecie ładował barki z drzewem lub służył jako wioślarz dla przewożenia publiczności od gmachu Senatu do Ministerstwa Przemysłu i Handlu, stojącego na przeciwległym brzegu rzeki Newy.
Jeszcze bardziej jaskrawy obraz zupełnego zdziczenia ludzi daje nam tradycyjne, liczące poza sobą kilka stuleci istnienia „burłactwo“.
„Burłak“ to ten bezdomny, bezprawny robotnik, który z powodu swej przeszłości i z braku dowodów osobistych (paszportów), nie może bez obawy trafienia do więzienia lub na ławę sądową zjawić się w mieście. Szuka więc pracy w miejscu ustronnem, gdzie nikt nie będzie wymagał od niego żadnych dokumentów, i spełnienia przepisów prawnych.
Takiem miejscem i taką pracą jest ciągnienie za sobą liny ciężkich barek na wielkich rzekach rosyjskich. Setki takich barek płyną na Wołdze, Okie, Kamie, Dnieprze i innych.
Ciągnie je na linie powoli ruszająca się brzegami kupka burłaków. Jest to ciężka, straszliwa
Strona:Ferdynand Ossendowski - Cień ponurego Wschodu.djvu/108
Ta strona została uwierzytelniona.