lepszym wypadku kobiety zdolne do pasywnego protestu lub męczennice, nikomu nieznane, a więc nie pozostawiające śladu po sobie.
Dostojewskij tworząc apokaliptyczny obraz Rosji, wyszukując w społeczeństwie rosyjskiem taką straszliwą ilość „biesów“, „antychrystów“, dał kobiecie tylko jedno miejsce — ofiary temperamentu męskiego, albo też ofiary jego najczęściej pełnych zboczenia, niezrównoważonych, mglistych jak wszystko w Rosji dążeń i porywów. W swoim wirze szalonym i bezdennym życie niesie ku otchłani moralnej lub fizycznej śmierci te bezsilne, bezwolne istoty, — matki i żony z mieszczaństwa rosyjskiego.
Leon Tołstoj wyobraża kobietę chłopkę, albo półpogankę, zaczarowaną mistycyzmem nieznanych jej tajemnic przyrody, lub ciemną jak noc zbrodniarkę, lub też jedną z miljonów samic nawpółzwierzęcego jeszcze gatunku[1].
Być może, taki stan rosyjskiej kobiety rzucał ją tak często w krwawe, ogniste objęcia rewolucji, w szał bolszewizmu i wstrętnej w swem okrucieństwie zemsty, do obozów skrajnych, poza prawem działających stowarzyszeń i ugrupowań.
Być może, taka sytuacja kobiety uczyniła
- ↑ Nie mówię tu o typach z pierwszych dużych powieści Tołstoja. A. O.