Przypomnijmy sobie historię Rosji. Przecież za czasów istnienia do czasów cara Iwana IV Groźnego, wolnych miast Nowogrodu i Pskowa, ludność tych miast wszelkie spory polityczne roztrzygała walką na pięści, staczaną pomiędzy stronnictwami tej lub owej partji.
To pozostało w małym zakresie do naszych czasów.
Te walki nie zawsze jednak są romantycznem wspomnieniem dawnych wieków. Nieraz są one walką o byt.
Tatarzy i Rosjanie, dawni mieszkańcy, oraz przysłani przez rząd na syberję, nowi koloniści prawosławni, lub sekciarze, gromadną siłą pięści załatwiają swoje spory osobiste, plemienne i religijne.
Inną pozostałością dawnych czasów, nawet ściślej mówiąc czasów koczownictwa, jest t. zw. „jamszczyna“. Jest to duża organizacja bardzo wolnościowo nastrojonych chłopów pochodzenia syberyjskiego, którzy tworzą w zimie olbrzymie karawany sanek, zaprzężonych w trzy, lub w dwa konie i przewożą ciężary na dalekie przestrzenie, liczące tysiące kilometrów. Przed 20 laty takie karawany szły od Kiachty, leżącej na granicy Mongolskiej, do Kazania lub Moskwy; obecnie kursują na krótszym dystansie — od granicy mongolskiej
Strona:Ferdynand Ossendowski - Cień ponurego Wschodu.djvu/55
Ta strona została uwierzytelniona.