niesie ten odważny poszukiwacz złota i dżen-szengu z tajemniczej i niebezpiecznej puszczy (tajgi) usuryjskiej.
Cały szereg ludzi na dalekim wschodzie wzbogacił się w ten sposób, obecnie zaś polowaniem na „białe łabędzie“ trudnią się przeważnie chłopi ze wsi Kamień. — Rybołów na jeziorze Chanka, gdzie krzyżują się szlaki żółtych śmiałków, idących zwykle z biegiem rzeki z Sungacza do granicy Mandżurji. Obok chłopów tę bezkarną zbrodnię uprawiają, jako prefesję, kozacy.
Obok tego objawu życia wschodnich kresów rosyjskich istnieje jeszcze inny bardziej, ponury, tchnący dzikim romantyzmem Jest to morski bandytyzm. Przed 35 laty ten proceder był uprawiany przez kilku cudzoziemców i Rosjan, którzy później stali się najbogatszymi kupcami oraz właścicielami olbrzymich terenów w obrębie miast.
Obecnie znikli z horyzontu, po części wyjechawszy zagranicę, poczęści zmarłszy. Byli to ludzie obeznani z morzem. Zbudowali sobie kilka żaglowych statków, bardzo mocnych i zwinnych, wynajęli załogę z przeróżnych, występnych ele-