„starcem Józefem“. Do sądu sprawy nie dopuszczono, lecz ta religijna spepulantka zmuszona była zniknąć z horyzontu.
Nadzwyczaj pouczający przykład przedstawiał proboszcz katedry prawosławnej w Kronsztacie. Iwan, syn Sergjusza Iljin, znany jako „Iwan Kronsztackij“. Spotykałem go parę razy.
Był to bardzo sprytny, nerwowy, wrażliwy pop, który umiał porywać tłumy twą modlitwą i kazaniami, działać słowem i wejrzeniem na ludzi, zwracających się do niego po radę, wprost hypnotyzować, sugestjonować i poddawać swej woli poszczególne jednostki i całe tłumy.
Gdyby się nic nie stało, pozostałby sobie dobrym „duchownym ojcem“ i gorliwym popem. Lecz zobaczyła go stara dewotka, bogata kupcowa Gulajewa, zaprzyjaźniona z Pobiedonoscewym i z kilku urzędnikami dworu cesarskiego.
Zobaczywszy, potrafiła zainteresować osobą młodego natenczas popa możnych arystokratów z kamarylli dworskiej i wreszcie zaproponowała „Iwanowi Kronsztackiemu“ aferę. Gulajewa miała zostać „imperssario“, Iwan — bezwiednym, może, aktorem, który miał wykorzystać i eksploatować swoje zdolności, jako kapłan i kaznodzieja, ona — wykorzystać i wyeksploatować publiczność
Przedsiębiorstwo rozpoczęło się i szło bardzo pomyślnie. Po roku już zaczęto dużo mówić
Strona:Ferdynand Ossendowski - Cień ponurego Wschodu.djvu/72
Ta strona została uwierzytelniona.