Strona:Ferdynand Ossendowski - Czao-Ra.djvu/99

Ta strona została uwierzytelniona.

i stanął, ostrożnie węsząc i nadsłuchując. Padł, rażony kulą Marusza.
Pięć razy strzelił łowiec i chybił tylko jednego lisa, który schronił się do sąsiednich krzaków.