Ta strona została uwierzytelniona.
na naszej mapie, że grzbiety górskie na zachód od Yan-Tze oddzielają basen tej olbrzymiej rzeki chińskiej od systemu rzeki Brahmaputry w Burmie, gdzie naturalnie powinniśmy spotkać załogi i władze cywilne angielskie, o ile nie spotkalibyśmy ich na terenie Tybetu.
W Anglji mam przyjaciół, znają mnie dziennikarze i niektórzy mężowie stanu, więc miałem pewną podstawę, aby spodziewać się gościnności i doraźnej pomocy w dalszej podróży już do... Europy.
Lecz plan ten układałem na brzegu Iro, do której dochodziły odnogi gór Tarbagatajskich i Kosogolskich.
Anglicy zaś byli bardzo daleko, za grzbietami Ała-Szań, za tajemniczym Tybetem „wielkiego i trzykroć świętego Dalaj-Lamy“, za „murem świata“ — Himalajami!