Pobyt mój we wsi Siwkowej nie trwał długo, jednak zdążyłem wyzyskać go jak najlepiej. Najpierw udało mi się posłać godnego zaufania człowieka do miasta, skąd znajomi dostarczyli mi pieniędzy, bieliznę, buty, trochę niezbędnych lekarstw, ubranie, a co najważniejsze, fałszywy paszport na inne nazwisko, które pozwoliło mi osobiście umrzeć dla bolszewików; powtóre zdążyłem, w mniej lub więcej spokojnej atmosferze, w gościnnym domu Tropowa, ułożyć plan mojej dalszej włóczęgi.
Do Siwkowej doszły wiadomości, że wkrótce po spłynięciu lodu na Jeniseju, mają tu zjechać bolszewiccy urzędnicy w celu zarekwirowania bydła u włościan dla czerwonej armji. Zostawać tu było niepodobieństwem, więc oczekiwałem tylko chwili, gdy Jenisej skruszy i zaniesie do
Strona:Ferdynand Ossendowski - LZB 01 - Męczeńska włóczęga.djvu/46
Ta strona została uwierzytelniona.
VII.
ZUCHWAŁY PLAN.