Strona:Ferdynand Ossendowski - LZB 01 - Męczeńska włóczęga.djvu/71

Ta strona została uwierzytelniona.
X.
DO SAJANÓW — DO WYBAWIENIA!

Dziewicze lasy ogarnęły nas, pochłonęły. Pośród wysokiej trawy i żółkniejących krzaków wije się ledwie dostrzegalna ścieżka.
To oddawna porzucona „stara amyłska droga“, którą przed 35 laty wożono mąkę i sól, maszyny i robotników do licznych kopalń złota, porozrzucanych w systemie rzeki Amył. Ścieżka ta zbliża się do samego brzegu wartkiego Amyłu, to znika w lesie.
Wyprowadza nas ona na błotnistą równinę z ukrytemi pośród wysokiej trawy topieliskami, do gęstych zarośli, na szczyty gór, na obszerne łąki i do gęstych lasów.
Nasz przewodnik, potomek hr. Przeździeckich, o których doskonale pamięta i którymi się szczyci, chociaż już się nazywa „Preżdzieckij“, widocznie rozumie nasz istotny plan i od