Strona:Ferdynand Ossendowski - LZB 02 - Przez kraj szatana.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.

nicy rosyjskiej pod przewodnictwem popa-bolszewika; konsulowie rosyjscy byli nieczynni, przeważnie trudniąc się paskarstwem i wyprzedażą własności państwowych; Chińczycy wzmacniali swoje załogi w głównych punktach strategicznych Hałhi, posyłając w głąb kraju oddziały karne; żołnierze chińscy wpadali do domów osób prywatnych, rabowali, zabijali mężczyzn i gwałcili kobiety.
Do takiej atmosfery dostaliśmy się odrazu po przyjeździe.
— Proszę pana — mówił nieraz mój towarzysz — ja już wolę dusić partyzantów, potykać się z chunchuzami i jeść mięso zdechłych od dżumy byków, niż słuchać coraz to nowych i coraz bardziej trwożnych wieści!
Agronom miał rację. Najgorsze było to, że w tym chaosie nienawiści, plotek, podstępu i intryg czerwone wojska mogły niepostrzeżenie zbliżyć się do Uliasutaju i wziąć wszystkich do niewoli za zgodą milczącego, przebiegłego gubernatora chińskiego.
Bardzo chętnie porzucilibyśmy to miasto, lecz nie mieliśmy dokąd jechać. Na północy byli nasi wrogowie — bolszewicy, na południu już