Bogdo milczał przez chwilę, poczem ciągnął dalej:
— Ta-Kure — to stare gniazdo „żółtej wiary“... Gdy synowie Dżengiza-Chana przedsięwzięli wyprawę do Europy, poszli z nim na wojnę odważni Oletowie-Kałmucy, którzy jednak już nie powrócili do swych stepów, pozostawszy na Wołdze i na brzegach wielkiego morza.[1] Po kilku wiekach powołali ich do Mongolji lamowie „żółtej wiary“, aby stoczyli walkę z królami Tybetu i z lamami — „czerwonemi kołpakami“, którzy ujarzmili lud Tybetu. Kałmucy zwyciężyli, rozbroiwszy około jeziora Tengri-Nur wojska „czerwonych kołpaków“. Lecz wówczas zrozumieli, że Lhassa, Taszy-Lumpo i Sakkya,[2] leżą zbyt daleko od świata mongolskiego, od rdzennych szczepów dżengizowych, a więc nie mogą szybko i dzielnie szerzyć nauki Buddhy pośród narodów Azji. Książę kałmucki, Guszy-Chan, przywiózł z Tybetu do Urgi świętego lamę, imieniem „Undur-Gegeni“, który przebywał niegdyś w podziemnem państwie „Władcy Świata“. Był on pierwszym przeistoczonym „Żywym Buddhą“, i od tej pory istnieje dynastja „Żywych Buddhów“ — Bogdo, chanów mongolskich. Po-