w Tybecie, wywiózł on z sobą cudowny „czarny kamień“, który niegdyś był przysłany Dalaj-Lamie przez „Władcę Świata“. Guszy-Chan zamierzał założyć na Zachodzie Mongolji stolicę „żółtej wiary“, żeby zjednoczyć w sercu Buddhy wszystkie szczepy Mongołów w Azji Środkowej. Lecz Oletowie zmuszeni byli walczyć z Mandżurami o tron Chin, o tę spuściznę Wielkiego Mongoła. Walka była niepomyślna, i ostatni chan Amursana musiał ukryć się w Rosji, lecz przedtem przysłał do Ta-Kure „czarny kamień“. Dopóki był on w ręku „Żywego Buddhy“, choroby i śmierć nie grasowały w Mongolji. Sto lat temu jacyś zbrodniarze ukradli tę naszą relikwję i próżno buddyści szukają jej teraz po całym świecie! Ze zniknięciem jej lud mongolski i jego stada wymierają straszliwie!
— Dość — rzekł Bogdo. — Chińczycy i Rosjanie znęcają się nad nami, nasi sąsiedzi poniewierają nami! Zapomnieli oni o twardej ręce swoich władców: Dżengiza, Ugedeja i Batyja. Lecz my przechowujemy stare przepowiednie i wierzymy, iż przyjdzie dzień zwycięstwa narodów plemienia mongolskiego i „żółtej wiary“...
Tak mówił „Żywy Buddha“, i tak głosiły stare, zmurszałe, rozsypujące się w proch foljały.
Strona:Ferdynand Ossendowski - LZB 03 - Krwawy generał.djvu/149
Ta strona została uwierzytelniona.