w sobie dużo szlachetności, odwagi i stanowczości.
Już wiedział, że ten mały Hindus oddawna pracuje ciężko i utrzymuje całą rodzinę, chociaż drobnym jest jeszcze i słabym chłopakiem.
Posłyszawszy od syna, że przyjaciel jego marzy o nauce, zamyślił się.
— Prawdziwy władca powinien znać, rozumieć i lubić swój naród — mignęła mu myśl. — Ten chłopak z pospólstwa, być może, stanie się z czasem najlepszym i najbardziej oddanym doradcą Nassura... Niech więc pozostanie przy nim...
To postanowienie maharadży Satpury zmieniło całe życie Amry, syna kaleki Warory.
Na inną też drogę skierowało ono losy sędziwego Birary.
Mały jego kornak nic jeszcze nie przeczuwał, lecz słoń pochwycił niewypowiedzianą myśl władcy, zaczął tupać, podrygiwać, wreszcie, podniósłszy trąbę, wydał donośny ryk.
Strona:Ferdynand Ossendowski - Słoń Birara.djvu/122
Ta strona została uwierzytelniona.