Strona:Ferdynand Ossendowski - Słoń Birara.djvu/125

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ IX.
ROZŁĄKA.

Kulawy Warora był zaniepokojony nieoczekiwaną wizytą. Do trzcinowej chatki jego, stojącej nad brzegiem Tapti zawitał niezwykły gość.
Był to — listonosz, jednooki Hindus Daltra.
Warora wiedział o nim tyle tylko, że człowiek ten roznosił listy po domach białych sahibów.
Poco zawitał do niego Daltra? Do Warory nigdy nikt nie pisał, zresztą kulawy snycerz nie umiał czytać.
Tymczasem listonosz bardzo uniżenie kłaniał mu się i mruczał:
— Duży, piękny list przyniosłem ci, czcigodny Warora... List z pałacu naszego maharadży! Widzisz tę czerwoną pieczęć? To — pieczęć królewska!