Strona:Ferdynand Ossendowski - Słoń Birara.djvu/172

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ XIII.
STRZAŁ W DŻUNGLI.

Birara nie pamiętał, kiedy i jak stanął na nogi. Nie wiedział też, jak dawno już szedł bez celu i bez myśli.
Musiał iść, bo jedynie w ruchu nie dręczyła go tęsknota.
Nie spał, bo się bał widziadeł nocnych, drżał na myśl o rozpaczy, która, ni to nieznany wąż potworny, wpatrywała się weń zielonemi oczyma, nie mającemi litości.
Więc szedł. Szedł w dzień i w nocy. Kroczył po dżungli tam i sam. Odchodził i powracał na to samo miejsce, nie poznając go.
Błąkał się bezmyślnie, nic nie czując i niczego nie pragnąc. Przestał jeść i nawet pragnienie mu nie dokuczało