miejsca, gdzie dawniej stała chata Warory.
Teraz nie było jej już, a na tem samem miejscu zielenił się łan prosa, dochodząc aż do skraju drogi.
Wypytawszy sąsiadów, Amra dowiedział się, że rodzina jego przeniosła się na drugi brzeg Tapti.
Przez rzekę szedł prom.
Przeprawiwszy się, podjechali do dużego, nowego domu.
Wysokie podmurowanie z czerwonych kamieni i ściany ze złocistych, świeżych desek nadawały okazały wygląd siedzibie Warory i Sonczy.
Kaleka nie trudnił się już snycerstwem, a i matka Amry miała teraz mniej pracy. Zastępowała ją bowiem służąca, krzątająca się dokoła domu, w polu zaś pracowało aż trzech robotników, wynajętych przez Warorę.
Do niedana jeszcze biedni wieśniacy teraz żyli dostatnio i spokojnie.
Na spotkanie brata wybiegły ura-
Strona:Ferdynand Ossendowski - Słoń Birara.djvu/264
Ta strona została uwierzytelniona.