— Sprzedaję Birarę... Bassa z Garamu targował się ze mną długo... Stanęło na tem, że daje mi za słonia 500 rupij... Kupimy sobie drugie pole, Amra...
Chłopak zerwał się na równe nogi. Oczy pałały mu oburzeniem.
— Jeżeli sprzedasz Birarę, porzucę dom i pójdę w świat! — zawołał prawie groźnie.
Warora milczał.
Amra, podchodząc do ojca, mówił, zapalając się coraz bardziej:
— Sprzedać Birarę — starego przyjaciela, uczciwego, pracowitego i mądrego?! Jeżeli wy go nie lubicie, to ja go lubię i nie oddam Birary nikomu.... nikomu!... Bassa jest oszust, zwykły oszust!... Ja dam wam za słonia 600 rupij... zapłacę je za miesiąc... kupicie sobie wtedy pole i nowy pług!... 600 rupij!
— Ty zapłacisz 600 rupij? — zawołał Warora.
— Nie przeliczyłeś pieniędzy, które zarobiłem przez jeden tydzień... Jest
Strona:Ferdynand Ossendowski - Słoń Birara.djvu/44
Ta strona została uwierzytelniona.