Strona:Ferdynand Ossendowski - Słoń Birara.djvu/84

Ta strona została uwierzytelniona.

Po tygodniu początkowego oswojenia, zdjęto z nich kajdany.
Zarzucono im pętle na szyję i powiązano parami.
Oswojone słonie szły na czele, prowadząc całą gromadę do wsi.
Zbiegła się tam ludność z całej Satpury.
Biały sahib dobrze sprzedał schwytane słonie.
Hindusi uprowadzali je ze sobą.
Odtąd miały one przyzwyczaić się do pracy i milczeć, gdy kornak bije je po głowie żelaznym hakiem.
Nie każdy bowiem poganiacz myśli tak, jak myślał stary Bauli i jego wnuk — Amra.
Mógłby coś o tem opowiedzieć uwięzionym rodakom sędziwy Birara, lecz nie śmiał, gdyż patrzyły na niego z pogardą.
Ze smutkiem spoglądał na znikające w oddali słonie i wzdychał ciężko.