Strona:Fiodor Dostojewski - Sen wujaszka (Z kronik miasta Mordasowa).pdf/126

Ta strona została przepisana.

ja też mówię... po małżeńsku... odparł Atanazy Maciejowicz i równocześnie wzniósł obie swe ręce ponad głową, by obronić swe włosy.
— Ach, ty pyskaczu! Ach ty kole osikowy! No, słyszał kto kiedy głupszą odpowiedź? Prawowita żona! Gdzież to i jakie są teraz prawowite żony? Czyż teraz używa ktokolwiek w wyższem towarzystwie tego głupiego, tego pensjonarskiego, tego ohydnie niskiego słowa: prawowita“? I jak ty śmiesz mi przypominać, że jestem twoją żoną, skoro ja staram się zapomnieć o tem wszystkiemi siłami, wszystkiemi środkami mojej duszy? Po co zakrywasz głowę rękami? Patrzcie, jakie on ma włosy! Zupełnie, zupełnie mokre! I za trzy godziny nie obeschnął Jak tu teraz go wieźć? Jak go teraz ludziom pokazać? Co ja teraz pocznę? I Marja Aleksandrówna łamała ręce z wściekłości, biegając tam i napowrót po pokoju. Bieda, rozumie się, była niewielka i łatwa do naprawienia; ale cała rzecz w tem, że Marja Aleksandrówna nie mogła opanować swego zawsze zwycięskiego i żądnego władzy ducha. Czuła ona potrzebę nieustannego upustu swego gniewu na Atanazego Maciejowicza, jako że tyranja jest przyzwyczajeniem, zamieniającem się w potrzebę. Każdemu wreszcie jest wiadome, do jakiego kontrastu zdolne są niektóre wysubtelnione niewiasty wiadomego towarzystwa u siebie za kulisami, a ja właśnie chciałem przedstawić taki kontrast. Atanazy Maciejowicz z drżeniem baczył na ewolucję swej małżonki i aż spocił się, patrząc na nią.
— Griszko, — zawołała ona wkońcu, — pan ma się natychmiast ubierać! Frak, spodnie, biały krawat, kamizelkę, — prędzej, a gdzie jest jego szczotka do głowy, gdzie szczotka?
— Mamusiu! Toć ja dopiero z parni wylazłem: mogę się przeziębić, jeśli pojadę do miasta!