Strona:Fiodor Dostojewski - Sen wujaszka (Z kronik miasta Mordasowa).pdf/14

Ta strona została przepisana.

drówna zrozumiała, że na nic tu już wszelkie prośby i tak urządziła swoje interesy, że bynajmniej nie utraciła swego wpływu na społeczeństwo i dom jej wciąż jeszcze uważany bywa za pierwszy dom w Mordasowie. Żona prokuratora, nazwiskiem Anna Mikołajówna Antypowa, zaklęty wróg Marji Aleksandrówny, chociaż udaje przyjaciółkę, już trąbiła wtedy na zwycięstwo. Skoro jednak zobaczyli, że Marję Aleksandrównę trudno zbić z tropu, domyślili się wszyscy, że zapuściła ona o wiele głębiej.korzenie, niż myślano przedtem.
A propos, skorośmy już wspomnieli o Atanazym Maciejowiczu, mężu Marji Aleksandrówny, to powiemy i o nim słów parę. Przedewszystkiem, jest to człek reprezentatywny już ze samego wyglądu zewnętrznego i mąż wcale porządnych zasad, lecz w krytycznych wypadkach jakoś tak się mięsza, że patrzy jak baran na malowane wrota. Człowiek to nadzwyczaj szanowny, zwłaszcza, gdy na uczcie imieninowej występuje w swoim białym krawacie. Cała ta jednak szanowność i reprezentatywność — momentalnie kończy się w chwili, gdy zacznie mówić. Wtedy, przepraszam za otwartość, trzeba uszy zatykać. Stanowczo nie jest on godny należeć do swej połowicy Marji Aleksandrówny; takie jest ogólne zdanie. Na swej posadzie siedział także jedynie tylko dzięki jej genjalności. Co do mnie, to ostateczny sąd mój o nim jest taki, że dawno już powinienby on stale stać w ogrodzie i wróble straszyć. Tam i tylko tam, mógłby być z niego naprawdę niewątpliwy pożytek dla jego ziomków. I dlatego Marja Aleksandrówna wspaniale postąpiła, zesławszy Atanazego Maciejowicza do podmiejskiej wioski, oddalonej o trzy wiorsty od Mordasowa, gdzie posiada ona sto dwadzieścia chłopskich, pańszczyźnianych dusz — nawiasem mówiąc, cały swój majątek i wszystkie środki, przy pomocy których tak dostojnie podtrzymuje dobrą i szlachetną sławę