Strona:Fiodor Dostojewski - Sen wujaszka (Z kronik miasta Mordasowa).pdf/185

Ta strona została przepisana.

— Czemu płaczesz, mój aniele? — ciągnął dalej chory. — Czy nad tem, że ja umieram, czy nad tem tylko? Toć przecie wszystko inne dawno już umarło, dawno pogrzebane! Tyś mądrzejsza odemnie, masz serce czyściejsze i dlatego dawno wiesz o tem, że jestem człowiekiem szalonym. Czy możesz ty mnie jeszcze kochać? O, ile mnie to kosztowało, zanim zniosłem tę myśl, że ty wiesz o tem, iż jestem człowiekiem szalonym i próżnym! A ileż tu było mego samolubstwa, może i szlachetnego... nie wiem! Ach, przyjaciółko moja! Całe me życie było marzeniem, ja śniłem, zawsze marzyłem, a nie żyłem... Dumnie wznosiłem swą głowę, gardziłem tłumem, a czem ja wynosiłem się ponad ludzi? Sam nie wiem. Czystością serca, wzniosłością uczuć? Ależ to wszystko było w marzeniach, Zino, gdyśmy wspólnie czytywali Szekspira, a jak przyszło do czynów, to, doprawdy, pokazałem ja tę czystość i wzniosłość swych uczuć...
— Dość, — rzekła Zina, — dość już!... Wszystko to nie tak było, bezpotrzebnie... dręczysz sam siebie!
— Nie wstrzymuj mnie, Zino! Wiem, tyś mi przebaczyła, i może nawet dawno już przebaczyłaś mi; lecz tyś mnie sądziła i uświadomiłaś sobie — kim ja jestem; oto co mnie męczy. Niegodny jestem twej miłości, Zino! Tyś i w uczynkach swoich była uczciwa i wielkoduszna: tyś poszła do matki i powiedziałaś jej, że wyjdziesz zamąż za mnie, a nigdy za innego i byłabyś dotrzymała słowa, bo twoje słowa idą w parze z czynami. Ja zaś, ja! Gdy doszło do czynów... Wiesz, Zineczko, że ja nawet nie pojmowałem wtedy, co ty poświęcasz, wychodząc za mnie! Nie mogłem tego nawet pojąć, że ty, wychodząc za mnie, może nawet umarłabyś z głodu. Gdzie tam, ani mi to nawet w myśli nie postało! Ja sobie myślałem tylko, że ty wychodzisz za mnie, za wielkiego poetę (rozumie się, w przyszłości), nie chcia-