Strona:Fiodor Dostojewski - Sen wujaszka (Z kronik miasta Mordasowa).pdf/19

Ta strona została przepisana.

mienie i w wieku podeszłym znalazł się wyzutym prawie z ostatniej kopiejki. Ktoś poradził mu powrócić do swojej wsi, którą już zaczęto wystawiać na licytację. Wybrał się więc w te strony i przyjechał do Mordasowa, gdzie też przeżył równo równo sześć miesięcy. Życie w mieście gubernjalnem bardzo mu się było spodobało i w ciągu tych sześciu miesięcy wyzbył się on do reszty wszystkiego, co mu jeszcze było pozostało, wiodąc nadal szumne życie i urządzając sobie rozmaite intymne rozrywki z prowincjonalnemi kobietami. Przytem był on człowiekiem dobrodusznym, rozumie się nie bez pewnych szczególnych książęcych wybryków, które zresztą w Mordasowie uważane były za właściwe towarzystwu najwyższemu, i dlatego zamiast zgorszenia wywoływały pewien efekt. Zwłaszcza kobiety stale zachwycone były tym miłym gościem. Przechowało się o nim wiele ciekawych wspomnień. Opowiadano, między innemi rzeczami, że książę spędzał większą połowę dnia przy toalecie, i chodziły słuchy, że cały był złożony z jakichś kawałeczków. Nikt nie wiedział, gdzie i kiedy zdołał on tak się rozsypać. Nosił perukę, wąsy, bokobrody, i nawet hiszpankę, wszystko do ostatniego włoska przyprawione, lecz wspaniałego czarnego koloru; pudrował się i szminkował codziennie. Zapewniano, że zmarszczki wyrównywał jakoś na swej twarzy zapomocą sprężynek i że sprężynki te w jakiś szczególny sposób były ukryte w jego włosach. Zapewniano też, że nosi gorset dlatego, bo stracił gdzieś żebro, niezręcznie wyskoczywszy z okna, w czasie pewnej swojej wycieczki miłosnej we Włoszech. Co do jego lewej nogi, na którą utykał, istniało twierdzenie, że jest to noga sztuczna, a że prawdziwą złamano mu w czasie drugiej jakiejś wycieczki w Paryżu, a wzamian za to przyprawiono mu nową, szczególną jakąś, korkową. A zresztą, mało to ludzie opowiadają? Lecz prawdą było mimo wszystko