Strona:Franciszek Chłapowski - O zielonym i modrym moczu.pdf/5

Ta strona została uwierzytelniona.
Odbitka z Nowin lekarskich No. 1. 1892 r.




O zielonym i modrym moczu.
(Chlorudia et Glaucuria.)
Podał
Dr. Franciszek Chłapowski.

Własność anilinowych barwników niszczenia drobnoustrojów, które chciwie je pochłaniają, zauważana przy badaniach drobnowidzowych naprowadziła nasamprzód Penzoldta, a potem Stillinga, Carla, Braunschweiga, Roeloffsa, Petersena, Garrégo i Troje’go, Fesslera, Jaenicke’go, Liebreicha, Scheffera itd., z polskich zaś badaczy M. Jakowskiego[1] do zastosowania ich w lecznictwie, szczególnie zaś w chirurgii i okulistyce. Mosettig-Moorhof polecając błękit lub fiolet metylenowy, t. zw. pyoktaninę lub odmianę żółtą tj. auraminę do wśródmiąższowych wstrzykiwań w nowotwory złośliwe, opierał swoją nadzieję wstrzymania za pomocą ich rozwoju raka na własności barwników wnikania w jądra żywych komórek rakowych. Nie wiem, czy który z wspomnianych autorów zważał na mocz chorego przy zewnętrznem i podskórnem zastosowaniu pyoktaniny i opisał, że po małych nawet dawkach tego barwnika występuje osobliwe zabarwienie moczu, chociaż roztwory stężone, jakich używali, tj. nie tylko 1:5000 i 1:2000, ale nawet 1:150 (Scheffels) i 1:100 (Peters) niezawodnie ten skutek mieć musiały. Wzmiankę o takiem zabarwieniu moczu, o ile wiem, pierwsi podali Ehrlich i Leppmann[2] w artykule „o kojącem ból działaniu błękitu metylenowego“. Stosowali oni ten środek podskórnie 0,01—0,1 w 2% rozczynie, albo też wewnętrznie aż do jednego grama (1,0) dziennie zadając i to zwłaszcza dla uśmierzenia bólów, np. w zapaleniu nerwów (neuritis) i w gośćcu stawów lub mięśni; ból ustępował w przecięciu w dwie godziny po zastosowaniu środka, ale nie znikał od razu lecz powoli. Nie tylko mocz okazywał zabarwienie zielone lub nawet niebieskie, ale nawet kał i ślina.

Referatu ostatniego widocznie nie byłem czytał, gdym sam używszy błękitu metylenowego w przypadku, w którym rozpoznałem początkujący rak żołądkowy, do wypłukania żołądka, nazajutrz spostrzegł ku memu zdziwieniu, że mocz, w którym chciałem oznaczyć, czy ilość indykami się zmniejszyła, był całkiem zielony. Chory ten cierpiał od lat kilku na ciężki nieżyt śluzowy żołądka (catarrhus mucosus) i schudł był bardzo znacznie. Rozstrzeń żołądka nie była wysoko posunięta, choć dolna granica opuszczonego żołądka sięgała znacznie poni-

  1. Porównaj referaty tych prac zestawione w Now. lek. 1891 str. 331—333, 378 do 381 i 362—3.
  2. Cfr. referat: Nowiny lek. 1891. str. 381.