Strona:Franciszek Kowalski - Miecz i lutnia.djvu/56

Ta strona została uwierzytelniona.

Ostatni raz ze złości zagraża... i kona!
Po niéj jasne z tryumfem uśmiécha się słońce.
O młodzi! przy wschodowéj zmartwychwstania bramie
Mając w datku tysiące wolności okrzyków,
Patrz!.. ta chmura, jest podłych zgraja najezdników;
Skała, twoja ojczyzna; huk działa, twe ramie!