Strona:Franciszek Kowalski - Miecz i lutnia.djvu/66

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy się balon rwie, szamota,
Żywo sznury odciąć trzeba;
Tak się dusza w więzach miota,
Tak się gwałtem rwie do nieba.

Kiedy w ciele duszy niéma,
Kto chce, miota niém wszechwładnie:
Niech się o mur wsparte trzyma,
Lada wietrzyk, ciało padnie.

Bracia! uczyć was nie trzeba,
Co iest ciało niewładnące:
Dusza lecąc wprost do nieba
Zwali martwych ciał tysiące.

Już się niebo nam uśmiecha,
Jarzmo ciałem, wolność duszą:
Jak wiatr trupa, dzieci Lecha
Tłum bez duszy zbiją, skruszą.