Strona:Franciszek Kowalski - Miecz i lutnia.djvu/96

Ta strona została uwierzytelniona.

Garstka mych braci doszła cierpień mety,
Czyliż ich dusze nieszczęście przemogło?
Śpiewałem dla nich; lecz nigdy niestety!
Ramie za tobą polecić niemogło.
Dziś ramie leci... gdzież jest bój Grochowa?
Witam cię mieczu!.. lutnio! bądź mi zdrowa.

Na znakach Piastów nasz orzeł już świeci,
Tam tłum najezdców... i czegoż się trwożę?
Krwią ich najemną dłoń się ma nasyci,
Nim na ich trupach krwawe znajdę łoże.
Ośmiel się wrogu! pomnisz bój Grochowa?
Witam cię mieczu!.. lutnio! bądź mi zdrowa!


KONIEC.