Strona:Franciszek Krupiński - Wczasy warszawskie.pdf/102

Ta strona została przepisana.

dzieła, że nie przepisują jedni drugich i powagą się nie zasłaniają. Każdy z tych, których jako znakomitszych znamy, nowém światłem obrzucił tę lub inną sprawę społeczną lub problemat naukowy; każdy wypowiedział tyle myśli zdrowych, często głębokich i wielkich, że śmiało do klassycznych zaliczyć je można. To jest owoc indywidualizmu myślowego.
Na tym punkcie mocno kulejemy i prawie nie znamy, co jest indywidualizm myśli. Jak tylko poważy się kto mieć zdanie indywidualne, swoje, zakrakają go literaci: A czemu on tak nie myśli i nie pisze jak my? Przecięż nas legion, mamy wszyscy zdrowe oczy, a nie widzimy tego, co on widzi. Czemu on ma swoje zdanie? Byłożby to wadą mieć swoje zdanie, a zaletą powtarzać cudze? Swoje, indywidualne zdanie wtenczas tylko może być mylne, gdy nie jest oparte na długiém i rozległém doświadczeniu, na przemyleniu i odrzuceniu tego, co by nie miało podstawy w doświadczeniu. W przeciwnym razie zdanie swoje, jednostkowe staje się powoli powszechném i chwałą tego, co je wypowiedział.
Za tym brakiem indywidualizmu myślowego idzie brak wszelkiéj inicyatywy, szukania nowych dróg dla zdobycia bytu materyalnego, i to kopiowanie wszystkiego, aż do ubioru.
Czemu on się tak ubiera, dla czego on to jada, dla czego on tak siada, dla czego on tak mówi? Oto powszechne pytania, jakie sobie ludzie czy-