Strona:Franciszek Krupiński - Wczasy warszawskie.pdf/37

Ta strona została przepisana.

ich wszystkich nazwać humanitarzami, dla tego, że szczęście społeczeństwa, ludzkości, kładli za rzeczywisty lub pozorny cel wszelkich swoich projektów. Humanitarze, o których chcę mówić, tém się znów od innych różnili, że za cel swoich usiłowań kładli osiągnienie wiecznego pokoju między narodami, a przez pokój dojście również do wymarzonego ideału szczęśliwości.
Zgodzono się tego rodzaju powieści, projekta, rozprawy i w ogóle piśmienne roboty nazywać politycznemi lub społecznemi romansami, albo utopiami. O utopiach w ogóle pomówimy później; tu tylko można dodać, że w rzędzie bardzo szlachetnych utopistów v. humanitarzy był także i Stanisław Leszczyński, a jako osobliwość przytoczyć, że zalecał między innemi, przeszło sto lat temu, powszechną służbę wojskową z systemem landwery. Pod tym względem marzenia jego ziściły się lub ziszczą w niedalekiéj przyszłości w całéj Europie.
Marzyciele tacy wychodzą, jak się powiedziało, z tego założenia: że pewne urządzenie jest źródłem wszystkiego złego. Prawdziwi zatém humanitarze upatrywali źródło złego w wojnie i trzymaniu wielkich sił zbrojnych podczas pokoju. Zdaniem ich wszystkie nieporozumienia między narodami powinien załatwiać sąd polubowny, złożony z przedstawicieli wszystkich rządów. Zapomnieli tylko, że wyroków tego sądu nie byłoby komu wykonywać. Wojna, jak roz-