Strona:Franciszek Krupiński - Wczasy warszawskie.pdf/78

Ta strona została przepisana.

nie jest do pozazdroszczenia, że trudno dla nich o uczciwą pracę, że zatém brak pracy i uzdolnienia do niéj pociąga za sobą moralny upadek, temu przeczyć nie można. I gdyby protektorowie sprawy babskiéj chcieli obmyślić środki na to, jakimby sposobem tak zmienić stosunki ludzkie, ażeby wszystkim nie brakło chleba, byliby godni pomników i o emancypacyi niewiast niktby na seryo nie myślał. Ale im chodzi o co innego: o równouprawnienie na polu umysłowém, prawodawstwa cywilnego i politycznego.
Otóż to równouprawnienie jest niemożebne już dla tego, że fizyczna mężczyzny i kobiety natura nie jest jednakowa. Wprawdzie nie dowiedziono, żeby mózg kobiety stanowczo był mniejszy od męzkiego, bo porównywań mało robiono, by taki wniosek o niższości jéj usprawiedliwić à priori; lecz jest on usprawiedliwiony z faktów, czynów, dzieł sztuki i nauki à posteriori. Zresztą może być mózg kobiety równy gęsiemu, a jednak prześciga ona czasem męzkiego towarzysza w zaradności i sprycie; takie wyjątki się zdarzają i dowodzą, że wyższość umysłowa mężczyzny nie musi zależeć od saméj wielkości mózgu.
Możnaby się więc zgodzić na próbę co do zdolności umysłowych płci obojga, poczynając od szkoły elementarnéj, a kończąc na studyach najwyższych. Próby te już gdzie niegdzie wykonano, uczą się kobiety filologii grecko-rzymskiéj, prawa i medycyny; już nawet w Ameryce prak-