Strona:Franciszek Michejda - Polscy ewangelicy.pdf/49

Ta strona została przepisana.

i ujemnych stron — oddziaływają na siebie wzajemnie korzystnie w każdym kierunku, ekonomicznie, naukowo, na polu oświaty ludu, tudzież gorliwości i wierności religijnej. Wpływ ten niekoniecznie zależy od liczebnej siły. Francuscy ewangelicy, stanowiący drobny tylko odłam swego narodu, dali mu jednak cały szereg wybitnych mężów stanu, nauki i umiejętności, a oto znowu szykują się do odegrania ważnej roli w rozwoju swojej ojczyzny. Garstka czeskich ewangelików dała swemu narodowi Palackiego, a opuszczony szczep Słowaków ewangelickich wydał z siebie Kolára, Szafarzyka, Hodżę, Štura i innych. Tak i my polscy ewangelicy, w każdym względzie maluczcy, możemy naszemu narodowi być pożyteczni, jeżeli będziemy wiernymi szafarzami powierzonego nam duchowego skarbu.
Tak działając, do tego dążąc, będziemy wiernymi sługami ewangelii na stanowisku, na którem nas postawiła Opatrzność Boska i zasłużymy się dobrze kościołowi ewangelickiemu.


V.
Rzut oka w przyszłość

W końcu „N. Czas“ zapowiada nam narodowcom, a w szczególności narodowcom-ewangelikom walkę do upadłego i wyraża nadzieję, że przynim zostanie ostateczne zwycięstwo. To powoduje nas jeszcze do kilku końcowych uwag.
Aby się módz zastanowić nad tem, przy kim i przy czem zostanie zwycięstwo, trzeba najprzód rozważyć, kto i co ma zwyciężyć, kto i co właściwie prowadzi z sobą bój zawzięty. „N. Czas“ rozstrzygnął to pytanie bardzo prosto. Polskie stronnictwo narodowe uczynił klerykałami, a nas,