Strona:Franciszek Stefczyk - Rolnicze spółki magazynowe.pdf/17

Ta strona została przepisana.

Złe tkwi w tem, że handel rolniczy oderwał się i oddzielił zupełnie od produkcyi i pracy rolniczej, a poszedł swojemi drogami, że więc zamiast pozostać w rękach i pod wpływem ludności rolniczej, przeszedł zupełnie w ręce osób nic z rolnictwem nie mających wspólnego, zamiast stanowić część i dalszy ciąg pracy rolniczej, jej służyć i dopomagać, stał się zawodem i zajęciem niezależnym od interesów i potrzeb rolnictwa. A skutki, jakie stąd wynikły, dały się uczuć tak dotkliwie i powszechnie, że rolnicy coraz wyraźniej pojmują i widzą konieczność gruntownej naprawy. Sposób zaś naprawy sam już wynika z tego, co się wyżej powiedziało: przez złączenie z sobą napowrót tego, co zostało oderwane od siebie, przez oddanie handlu rolniczego w usługi pracy rolniczej, przez urządzenie tego handlu jako gałęzi samej pracy rolniczej, jako czynnika działającego w interesie rolnictwa i ludności rolniczej.
Ale to nie jest łatwem zadaniem, gdyż wymaga znacznych środków, wymaga także poznania i zużytkowania tych sposobów, dróg i urządzeń, które się w świecie handlowym wykształciły i któremi się musi posługiwać także rolnictwo, chcąc znaleźć korzystny zbyt dla swoich produktów. Na to zazwyczaj nie stać nawet wielkich rolników, a cóż dopiero mówić o średnich i drobnych. Ta sama jednak troska i potrzeba dawała i daje się uczuć powszechnie każdemu rolnikowi, więc z tego wynika prosta i oczywista rada, żeby wspólną biedę wygnać wspólnemi siłami, żeby do jednego celu razem podążać i wzajemnie się wspierać. Dlatego to wśród rolników wszystkich krajów europejskich obudził się bardzo żywy ruch stowarzyszania się, łączenia w Spółki rolnicze rozmaitego rodzaju dla wykonywania takich czynności i przedsięwzięć, które pojedyńczo nie mogą być wykonane, albo które byłyby wykonane gorzej i z mniejszą korzyścią a większym zachodem dla