Strona:Franciszek Zabłocki.djvu/33

Ta strona została przepisana.

między Molierem a Regnard’em; czerpie z Piotra La Chaussée, śmiałego nowatora na scenie i twórcy pośredniego rodzaju między tragedyą i komedyą, z którego powstaje nasz nowoczesny dramat mieszczański; z Kornela Tomasza, nie Piotra, brata słynnego tragika, przekłada „Pasterza szalonego“; zasila scenę utworami Mercier’a, Favart’a, Legrand’a i innych, którzy w pierwszej połowie jego wieku nabrali wziętości i rozgłosu. To znaczy, że na owe czasy dba o nowości i wybiera je umiejętnie, za co mu pierwszy Wojciech Bogusławski słowa uznania w swoich „Dziejach teatru“ zapisuje, przyznając, że do świetności narodowych widowisk około roku 1788 najskuteczniej się przyczyniał i sztukami swemi wzbogacał scenę.
Te tłómaczenia i naśladowania, z których się większa część komedyj za Stanisława Augusta składała, dla publiczności ówczesnej, dla krytyki, której prawie nie było, zastępowały oryginalną twórczość. Stanowiły one niejako ową podściołkę, ów humus literatury dramatycznej, na którym mogły kiełkować i wyrastać ziarna oryginalnych pomysłów. Gdyby ten proces kultury talentów swojskich nie był się gwałtownie przerwał, bylibyśmy zapewne doczekali się i wcześniejszego i świetniejszego rozkwitu prawdziwie swojskiej, społeczno-obyczajowej u nas komedyi Nie szkodziło to nic, że się musiano zapożyczać na początek, że cudzemi kapitałami obracano; był to los literatury na dorobku. Zresztą i francuska dramatyka za czasów Moliera i Kornela nie wznosiła się o własnych siłach. Molier żadnej z lepszych sztuk swoich sam nie utworzył. Charaktery winien starożytnym pisarzom greckim i rzymskim, intrygę hiszpańskiemu teatrowi. Najcelniejsze tragedye Kornela i Rasyna ze starożytnych albo z hiszpańskich wzo-