Ściśle z Emanuelem Bachem, (§. 46.) jako pianista spoił się Hayden a za nim Mozart. — Z ostatniego wyszły różnostronne kierunki, najprzód ten, który zowią szkołą wiedeńską. — Tu należą J. Wölfl[1] i Beethoven w swej pierwszej epoce. Szkoła ta uświetnioną została głównie przez Hummla[2] i Moschelesa.[3] Przy nich działał Czerny[4] wyborną szkołą i melodyą. Druga jeszcze szkoła fortepianowa odrębnie od tej się rozwinęła, ale w ten sposób, że pozostała pod wpływem Mozarta, w kierunku założonym przez Klementego i Kramera. Tu należą: Dussek,[5] Himmel,[6] książę Ludwik Ferdynand[7] pruski, Berger, Field,[8] Klengel. Steibelt[9] zajmuje tu stanowisko świetne, błyszczące, ale w obec klasycznej sztuki niezupełnie wolne od szarlataneryi. Zasłużeni w niej są niemniej A. E. Müller,[10] A. Schmitt i Tomaschek.[11] Wielkim jako komponista fortepianowy i wielkiego wpływu na dalszy rozwój i metodę, był K. M. v. Weber.[12] Z poręki Clementego, Steibelta i Dusseka, w Paryżu utworzyła się szkoła pianistów. Późniejszymi jej reprezentami są: Kalkbrenner[13] i Herz.[14]
W zawodach wzwyż wymienionych, jak widziemy, panował głównie wpływ Mozarta. Muzyka kościelna jak pod §. 47. stanęła u szczytu w połowie przeszłego wieku, i z wyjątkiem oratoryów nie wiele pozostawało do utworzenia. Podniesienie