Strona:Fullerton - Święta Franciszka rzymianka.djvu/8

Ta strona została przepisana.

się w kruchtach prosząc o jałmużnę, świece paliły się na ołtarzach i słodki zapach świeżych liści woniał w powietrzu, a jednak dzieweczka nie była nigdy roztargniona podczas kazania, a wróciwszy do domu lubiła powtarzać słyszane nauki.
Matka jej najbardziej lubiła kościół Santa Marja Nuova, dziś zwykle nazywany św. Franciszki Rzymianki. Leży on w Toro Romano tuż przy rozwalinach dawnej świątyni Pokoju. Obsługiwali go wówczas Benedyktyni góry Oliwet i jednemu z nich Don Antonio di Monte Savello poleciła Jacobella de Roffredeschi duchowny kierunek córki. Był to człowiek wielkiej pobożności i nauki i przez lat trzydzieści pięć nie przestał być jej przewodnikiem. Dzieweczka przychodziła do niego co środę do spowiedzi. Radziła go się względem swych zatrudnień, nauk, ćwiczeń pobożnych, i wypełniała wiernie każdą jego radę, by w najdrobniejszej rzeczy. Innemi razy zabraniał ich zupełnie, a i wtedy poddawała się zwykle jego rozkazom bez słowa oporu lub żalu powracając znowu do nich na jego wezwanie z doskonałą spokojnością umysłu, wiedząc dobrze, iż prawdziwe posłuszeństwo milsze Bogu, niż jakiekolwiek ćwiczenie nabożne.
Codzienne życie Franciszki było tak doskonałe, jak niem tylko być może życie dziecka. Słowo kłamstwa nigdy jej czystych ust nie splamiło, myśl nieczysta nie