a wszyscy zobaczyli obie kobiety i rozpoznali hrabinę z Borgu.
— Cóż to ma znaczyć? — pytano wokół. — Czyż wpadliśmy na trop nowej zbrodni? Skądże hrabina w Ekeby? Czemuż nam mówiono, że jest daleko stąd, lub może zmarła nawet? Na miłość boską, trzeba teraz pochwycić kawalerów i zadeptać ich na śmierć obcasami!
Nagle zabrzmiał donośny głos Gösty, który stojąc na stopniu terasy, przemówił:
— Słuchajcie mnie potwory i djabły! Czy sądzicie, że w Ekeby brak strzelb i prochu? Szaleńcy! Wiedzcież, że miałem wielką ochotę wystrzelać was do nogi, jak psy wściekłe! Ale ta właśnie kobieta prosiła za wami.
Gdybym był wiedział, że jej dotkniecie, żaden z was nie uszedłby z życiem!
— Czemuż to napadacie nas po nocy, z wrzaskiem, jak bandyci, grożąc ogniem i mordem? Cóż mnie obchodzą wasze obłąkane dziewczęta i czyż wiem, którędy wędrują? Byłem zbyt dobry dla tej oto i na tem koniec. Powinienem był ją naprawdę wyszczuć psami, czego zresztą nie uczyniłem wcale. Nie przyrzekałem jej też nigdy małżeństwa. Zapamiętajcie to sobie!
— Teraz zaś mówię wam, puśćcie porwaną kobietę! Puśćcie ją i oby ręce wasze płonęły na wieki w ogniu piekielnym! Czyż nie wiecie, że stoi ona tak wysoko ponad wami, jak niebo ponad ziemią, że jest o tyle wykwintna, o ile wy jesteście ordynarni, a o tyle dobra, o ile wy źli jesteście!
— Powiem wam jeszcze, kim ona jest. Jest aniołem niebiańskim, a była też żoną hrabiego z Borgu. Teściowa dręczyła ją w dzień i nocy, kazała jej prać w jeziorze, biła i dokuczała tak, że czegoś podobnego nie przechodzi żadna z żon waszych. Wiemy wszyscy, że chciała skoczyć w wodę, z obawy przed męczeństwem. Któryż to z was, draby jedne, pospieszył jej z pomocą? Nie było żadnego, a my ocaliliśmy ją, my, kawalerowie.
Kiedy urodziła dziecko, powiedział jej mąż, że zawarli ślub zagranicą, wbrew naszym zwyczajom, przeto nie jest jego żoną, ni on jej mężem, a dziecko go nie nie obchodzi. Cóżbyście uczynili, urwipołcie, w tym wypadku,
Strona:Gösta Berling (tłum. Mirandola).djvu/311
Ta strona została przepisana.