Strona:Gösta Berling (tłum. Mirandola).djvu/65

Ta strona została przepisana.

Czy pamięta? Była mała, dzika i sypała skrami, jak ogień. Tańczyła kaczuczę. Uczyła kaczuczy wszystkich młodych ludzi Karlsztadu, a także trzaskać kastanietami. Na balu u landrata tańczył chorąży z panną von Berger kaczuczę, oboje w strojach hiszpańskich, a tańczył ją, jak się tańczy, pod figowcami i platanami jak Hiszpan prawdziwy.
Nikt w całej Wermlandji nie umiał, jak on tańczyć kaczuczy, to jest tak, by wart było o tem wspominać. Wielką stratę poniosła Wermlandja, gdy gościec zesztywnił mu członki, a na stawach potworzył wielkie guzy. Cóż to był za kawaler, jaki smukły, piękny, rycerski! „Pięknym Örneclou“ zwały go dziewczęta, poprzysięgając sobie dozgonną nienawiść z jego powodu.
Liliencrona rozpoczyna na nowo kaczuczę, a myśli Örneclou cofają się w dawne lata.
Oto stoi tu, a Rózia Berger tam! Byli właśnie przez chwilę sami w garderobie, on jako Hiszpan, ona jako Hiszpanka. Dała mu się pocałować, ale ostrożnie, gdyż przerażały ją wypomadowane wąsy. Teraz tańczą... jak się tańczy jeno pod figowcami i platanami. Cofa się, ona nastaje, on się uzuchwala, ona czyni dumny gest, on się obraża, ona gotowa jest do zgody. Gdy wkońcu pada na kolana i chwyta ją w rozpostarte ramiona, przez salę płynie westchnienie — westchnienie zachwytu.
Hiszpan, prawdziwy Hiszpan!
Przy tem właśnie pociągnięciu smyczka, pochylał się w ten sposób, tak wyciągał ramiona, a potem wysuwał nogę, by płynąć w powietrzu... Cóż za wdzięk! Można go było kuć w marmurze.
Nie wiem sam, jak się to stało, ale przerzuca nogi przez bok łóżka, wstaje, pochyla się, wyciąga ramiona, strzela z palców i chce płynąć ponad podłogę, jak za onych dawnych lat, kiedy nosił trzewiki tak ciasne, że je musiano rozcinać, by zdjąć z pończoch.
Brawo, Örneclou! Brawo, Liliencrona!
Noga nie słucha, nie może stanąć na końcach palców. Chwieje się przez chwilę na jednej nodze, potem zaś pada zpowrotem na łóżko.