dano, aby spłacić długi. Pozostały szczupły zapas gotówki stanowczo nie wystarczał na podtrzymywanie dawnych świetnych tradycyj rodzinnych.
Kailas Babu opuścił Najandżur i przeniósł się do Kalkutty. Syn jego nie bawił długo na tym padole zamierzchłej świetności. Umarł, osierociwszy jedyną córkę.
W Kalkucie jesteśmy sąsiadami Kailasa Babu. Szczególnym zbiegiem okoliczności rodzina nasza jest zupełnem przeciwieństwem jego rodziny. Ojciec mój zdobył majątek własną pracą i całą jego dumę stanowiło zawsze, że nigdy nie wydał ani grosza więcej, niż było trzeba. Odzieżą jego była odzież robotnika i takież same były ręce. Nie kusiło go bynajmniej zyskać sobie zapomocą rozwinięcia rozrzutnego przepychu tytułu „Babu“, a ja, jego jedyny syn, jestem mu za to wdzięczny. Dał mi możliwie jak najlepsze wychowanie i wykształcenie, tak, że mogłem sam utorować sobie drogę w świecie. Nie wstydzę się też zupełnie faktu, że wybiłem się własnemi siłami. Szeleszczące banknoty w mej kasie są mi milsze od długiego rodowodu w pustej szkatule.
Zdaje mi się, że to było przyczyną, dla której gniewałem się, ile razy widziałem, jak Kailas Babu pobiera wysokie przekazy z publicznego kredytu swej dawno minionej chwały Babu. Wyobrażałem sobie, że patrzy na mnie zgóry dlatego, iż mój ojciec przyszedł do pieniędzy dzięki własnej pracy.
Strona:Głodne kamienie.djvu/36
Ta strona została uwierzytelniona.