Strona:G. K. Chesterton - Charles Dickens.djvu/111

Ta strona została przepisana.

terystycznie dickensowskie, że wielkiem dziełem tej opowieści jest osoba, która hamuje cały bieg powieści. Pani Nickleby ze swoją wspaniałą plątaniną pamięci robi co może, aby przeszkodzić w napisaniu historji Mikołaja Nickleby. I ma słuszność. Niema specjalnej potrzeby abyśmy się dowiedzieli, co się stało z Magdaleną Bray. Natomiast jest nagląca konieczna potrzeba, abyśmy wiedzieli, że pani Nickleby miała ongiś służącego z brodawką na nosie i stangreta z zieloną klapką na lewem oku. Jeśli Pani Nickleby jest głupią, należy do rzędu głupców, którzy są mądrzejsi niż świat. Jest one wyobrazicielką prawdy, o której nie powinniśmy zapominać, że tragiczne doświadczenia w życiu rzeczywistem nie są rzeczą smutną. Ludzie, którzy przechodzili nieszczęścia lubią zwykle o nich mówić. Minione doświadczenia są jedną z prawdziwych rozrywek starości; zwykłe wspomnienie staję się narzędziem pewnego rodzaju umysłowej rozpusty. Doświadczenia mogą być smutne dla tych, którzy nierozsądnie starają się je skoordynować i wyciągać z nich wnioski. Lecz dla szczęśliwych istot w rodzaju pani Nickleby, dla których system porządkowy nie istnieje, całe przeszłe życie przedstawia się jak niewyczerpana kraina czarów. Tak jak idziemy na spacer bez celu, wiedząc, że cała okolica jest piękna, tak owe istoty pozwalają sobie na umysłowe włóczęgostwo, ponieważ wiedzą że całe życie jest ciekawe. Zagłębiają się w swej przeszłości w sposób bardziej romantyczny i przypad-