ły. Czy widzenia były rzeczywiście wywołane przez duchy Przeszłości, Współczesności i Przyszłości, to ma niewielkie znaczenie. W każdym razie były wywołane przez ten prawdziwie wniosły chór anielski, który słusznie zwie się chórem Duchów Wyższych[1]. Piękno i prawdziwe błogosławieństwo opowiadania jest wywołane i podtrzymane przez zaletę, którą nasi współcześni artyści pomijają, a nawet przeczą jej istnieniu, lecz która w życiu przeżywanem normalnie jest równie zwykła i dostępna jak sen, a mianowicie przez zdolność do namiętnej, świadomej radości. Opowieść śpiewa od początku do końca jak człowiek szczęśliwy, powracający do domu i, jak szczęśliwy i dobry człowiek, jeśli nie umie śpiewać — wrzeszczy. Jest liryczna i pełna wykrzykników od samego początku. Są to dzwony prawdziwie gwiazdkowe.
Dickens, jak zaznaczyliśmy, pojechał do Włoch spowity w obłok dobrotliwości, i rozmyślający wciąż o tajemnicach Bożego Narodzenia W Genewie, w 1844 r., pośród drzew oliwnych i pomarańczowych napisał swoją drugą wielką gwiazdkową opowieść pod tytułem „Dzwony“. Jest to opowiadanie, które tem tylko różni się od „Dzwonów gwiazdkowych“, że więcej w nim szarych deszczów i zimnej północy. Tak „Dzwony“ jak „Dzwo-
- ↑ Gra słów nie do przetłumaczenia; „High Spirits“ znaczy podochocenie a także Duchy Wyższe.