Strona:G. K. Chesterton - Charles Dickens.djvu/181

Ta strona została przepisana.

dziwy uwodziciel ludzkości; więcej ludzi wprowadził na złe drogi niż każdy inny fałszywy prorok, a jego ofiary jęczą w piekle. Świetność koncepcji Bagstocka występuje najjaskrawiej w zestawieniu z dużo słabszem i więcej nieprawdopodobnem łotrostwem Pecksniffa. Nie opłaciło by się dla światowych korzyści udawać świętego i szlachetnego architekta. Świat nie podziwia świętych i szlachetnych architektów. Świat zachwyca się szorstkimi i upartymi starymi wojskowemi, którzy klną na kelnerów i robią oko do kobiet. Major Bagstock jest poprostu świetną przepowiednią tego dekadenckiego wojskowego szowinizmu, którym przesiąkła Anglja w ostatnich czasach. Anglja została wywiedzioną w pole przez obłudne zło, a nie przez obłudną dobroć. Została oczarowana najzupełniej fikcyjnym cynizmem i doszła do ostatecznego i najdziwaczniejszego fałszu, którego maska jest równie wstrętna jak twarz.
„Dombey i syn“ dają nam jeszcze jeden przykład tej właściwości charakteru Dickensa. Dickens mógł dotrzeć do najpoważniejszych wzruszeń, jedynie za pomocą groteski. Mógł wślizgiwać się do wewnętrznych pokoi tylko przez komin, jak jego najmilszy narwaniec w „Mikołaju Nickleby“. Dobrym przykładem jest tu postać Tootsa. Toots jest tem, czem nie był żaden z najpoważniejszych bohaterów Dickensa — jest prawdziwym kochankiem w najświętszem tego słowa znaczeniu. Jest bliźniakiem Romea. Jest namiętny, pokorny, zna samego