Strona:G. K. Chesterton - Charles Dickens.djvu/21

Ta strona została przepisana.

ły „życiowe“, i na tem koniec. Realiści zwyciężyli na pewien czas, lecz nie cieszyli się długo zwycięstwem, (o ile czemkolwiek cieszyć się byli w stanie).
Wkrótce powstała bardziej symboliczna szkoła krytyki. Ludzie spostrzegli, że należy głębiej i subtelniej pojmować słowo „życiowy“. Ulica — to nie życie, miasta i kultura — to nie życie, nawet twarze i głosy nie są jeszcze życiem. Życie płynie korytem wewnętrznem i żaden człowiek ujrzeć go nie może. Nasze posiłki, obyczaje, ubiory, podobnie jak sonety, są wypadkowemi symbolami duszy. Jeden człowiek próbuje wypowiedzieć się, pisząc książki, inny — szyjąc buty; tak jeden jak i drugi prawdopodobnie mija się z celem. Nasze trwale zbudowane domy, zarówno jak solidne posiłki są w ścisłem znaczeniu tworami fantazji, które uosabiają nasze myśli. Ubrania, noszone przez ludzi mogą być nierealne, ruchy rąk — nieprawdopodobne.
Ludzki umysł ogarnął wkrótce te pojęcia, sława zaś Dickensa powinna była na nich wygrać. Jest on „życiowy“ w znaczeniu prawdziwszem niż realiści, ponieważ upodabnia się do pierwiastka rządzącego życiem i nami — jest jak samo życie, — przynajmniej w tym szczególe, że jest żywy. Sztuka jego jest jak życie, gdyż jak życie nie dba o nic poza sobą i radośnie idzie swemi drogami. Tak życie jak i Dickens stwarzają potwory od niechcenia, niby groteskowe od-