Strona:G. K. Chesterton - Obrona niedorzeczności.djvu/125

Ta strona została uwierzytelniona.

szą oznaką miłości jest powaga: miłość nie uzna łgarstwa lub pustego zwycięstwa słów. Uzna ona zawsze za najlepszego szczerego doradcę. Miłość czuje pociąg do prawdy przez niezawodny magnetyzm cierpienia; kochankowi nie sprawia przyjemności dziesięciu lekarzy, skaczących wokoło łoża śmierci z wrzaskliwym optymizmem.
Należy tedy zapytać, jak się to dzieje, że ów najmłodszy ruch w Anglji, który wydawał się wielu renesansem patrjotyzmu, nie posiada w oczach naszych żadnego znamienia patrjotyzmu — a przynajmniej patrjotyzmu w jego najwyższej postaci? Dlaczego nabożeństwo naszych patriotów skierowało się wyłącznie w stronę cech i spraw, które same w sobie są dobre, ale stosunkowo zbyt materjalne i trywjalne: do handlu, do siły fizycznej, od odległych granicznych utarczek, do zapasów w dalekiej części świata? Kolonje należą do spraw, z których trzeba być dumnym; ale kraj dumny tylko ze swych obszarów, podobny jest do człowieka dumnego ze swoich nóg. Dlaczegóż niema patrjotyzmu wzniosłego, duchowego, patrjotyzmu centrycznego w głowie i sercu państwa, nie zaś tylko w jednej z jego pięści czy butów? Nieokrzesany marynarz ateński mógł najprawdopodobniej sądzić, że sława Aten polega na właściwem używaniu steru lub też przyzwoitem zaopatrzeniu w czosnek; ale Perykles nie mniemał, iż na tem wspiera się sława Aten. U nas natomiast niema absolutnie żadnej ró-