Strona:G. K. Chesterton - Obrona niedorzeczności.djvu/45

Ta strona została uwierzytelniona.

ny, lecz zobaczy wszystko w skrócie i zniekształcone.
Gdyby ktoś zechciał naprawdę, w granicach możliwości ujrzeć postać rzeczywistą świata, doszedłby do całkiem innej prawdy. Dążyłby do chwilowego wyzbywania się właściwości osobistych, oddalających go od przedmiotu badań. Chcąc poznać dokładnie rybę, nie można myśleć o własnych nogach, jako o największej ozdobie swej osoby. Poważny badacz moralności rybiej będzie abstrahował od swoich nóg. Tak samo miłośnik ptaków wyeliminuje swe ramiona; miłośnik żab zapomni o własnych zębach, słowem, kto pragnie zgłębić wszystkie nadzieje i cierpienia musi ograniczyć swoją osobowość, aż do zatrważającego stopnia. Ciało nasze, z którego tak słusznie jesteśmy dumni, faktycznie zaczyna nam przeszkadzać, gdy chcemy oceniać rzeczy w ich rzeczywistem bytowaniu; odbywa się w nas podczas docierania do jądra spraw proces duchowej askezy, kastracja całej istoty. Zdolność zmieniania się w coś jeszcze bardziej przejrzystego i niewidzialnego niż szyba, może tutaj oddać nam tylko przysługę.
W pewnej bardzo zajmującej książce dla dzieci jest zdanie, że punkt nie zajmuje przestrzeni i nie dzieli się na części. Pokora jest tą sztuką zbytkowną, która redukuje się sama do punktu;