Strona:G. K. Chesterton - Obrona niedorzeczności.djvu/68

Ta strona została uwierzytelniona.

i godności. Postawiono je automatycznie, by uniknąć pozoru skąpstwa i niedekoracyjności. Umieszczono je tam nawet ze złym humorem, w stuleciu utylitarystycznem, nawiedzonem myślą, że istnieje o wiele więcej i rozsądniejszych sposobów użytkowania pieniędzy. I dopóki to stanowi ideę przodującą kraj będzie bezpłodny, a posągi i kościoły przestaną wyrastać, gdyż muszą one rosnąć, tak samo jak kwiaty i drzewa. Wada ciążąca na rzeźbie wiktorjańskiej odbiła się również, w postaci zmienionej, na szorstkiej, malarskiej, banalnej rzeźbie późniejszej, czego dowodem posąg Darwina w Sout Kensington Muzeum i pomnik Gordona na Trafalgar Square. W posągu publicznym nie wystarcza, jak w szkicu węglem, artyzm; musi on uderzać, być sensacyjny w pełnem tego słowa znaczeczeniu, musi zrodzić się dla ludzkości, przemawiać w imieniu naszem do gwiazd i wobec wszystkich nieb, a gdy skończy się rejestr długi najczarniejszych głupstw i zbrodni naszych, musi świadczyć, że są jednak rzeczy, których my, ludzie, wstydzić się nie potrzebujemy.
Pamięć męża publicznego uczcić można w sposób dwojaki: posągiem lub biografją. W pewnym sensie są one bliskie sobie, w tym mianowicie, że żadne nie jest podobne do oryginału, wskutek wygładzania nietylko wad, ale również interesujących zalet człowieka. W jednym tylko wypadku ujmuje się je różnie. Nie zdarza się biografja, bez uwagi