Strona:G. K. Chesterton - Obrona niedorzeczności.djvu/80

Ta strona została uwierzytelniona.



Zupełnie naturalnie i słusznie, wśród przeciętnych konsumentów literatury, cieszy się wziętością ów zbiornik energji wybuchowej, opowiadania detektywne i owe pełne cukierków sklepy, zwane noweletkami. Nietrudno przekonać się, że wszyscy wykształceni i niewykształceni, wynosimy już z domu ciekawość do morderstw i wyznań miłosnych. I doprawdy niezwykłym faktem jest mały stosunkowo popyt na romanse nawet najbardziej przerażające, wobec wziętości literatury, zajmującej się sprawami oczywistemi i przygnębiającemi. Zdawałoby się, że ludzie ani w połowie nie interesują się miłością i morderstwem tak, jak ilością i rozmaitością kształtów kluczy domowych w Londynie, lub czasem, którego potrzebuje świerszcz do przeskakania z Kairo do Kap. Olbrzymia ilość głupkowatej i niepożytecznej prawdy, przepełniająca gazety i liczne czasopisma ilustrowane, należy zapewne do tych niezwykłych gatunków strawy, którą żywiono człowieka zawsze. Wprost uwierzyć trudno, że niedorzeczne te statystyki posiadają większą popularność, niż najbujniejsza walka uczuć lub krew mrożące tajemnice. Równa się to czyta-