Strona:G. Tissandier - Rozrywki Naukowe.djvu/184

Ta strona została uwierzytelniona.

Możnaby rzec, że mamy przed sobą prawdziwego węża, który w chwili narodzin rozwija swe zwoje, wymykając się z wązkiego więzienia, gdzie był zamknięty.

Fig. 143.

Pozostałość składa się w części z cyjanku rtęci i paracyjanu: produkt ten trujący należy wyrzucić lub spalić zupełnie; nadzwyczaj kruchy, opada, rozsypując się w proszek za dotknięciem palca.
Podczas rozkładu rodanku rtęci wydziela się w znacznej ilości kwas siarkowy, właściwie jego bezwodnik. Duszący, nieprzyjemny zapach tego gazu towarzyszy zjawieniu się węża.