rzeniach o krzemień drobne kawałeczki żelaza odrywały i zapalały się na skutek ciepła, wytworzonego przez tarcie, iskry znów mogły rozpalić materjały palne, jak żagiewkę.
Można otrzymać metal w takim rozdrobnieniu, że przez proste zetknięcie się z powietrzem zapala się w zwykłej temperaturze. W tym celu redukujemy szczawian żelaza w prądzie wodoru. Ustawiamy przyrząd do wytwarzania wodoru, jak wskazuje figura 150; wodór przeprowadzamy przez rurkę osuszającą gaz, rurkę B, a później wprowadzamy do rurki C z kulką w środku, w kulce umieszczamy szczawian żelaza. Sól ta od działania wodoru i ciepła odtlenia się na żelazo metaliczne w postaci bardzo delikatnego czarnego proszku. Po skończonym doświadczeniu rurkę z żelazem zatapiamy na lampce; w ten sposób zawartość zabezpieczamy od dostępu powietrza i możemy ją przechowywać nieskończenie długo, jeżeli proszek po odłamaniu końca rurki wyrzucamy na powietrze, natychmiast spala się, odtwarzając niejako deszcz ognisty[1]. Żelazo w takiej postaci przygotowane znane jest pod nazwą pyroforycznego.
- ↑ Doświadczenie udaje się wspaniale, gdy żelazo pyroforyczne spada do kolby, zawierającej tlen.