rzamy skorupę w słabym kwasie octowym, solnym czy azotowym, — mocnej wodzie do rytowania na miedzi (fig. 165). Wszędzie, gdzie skorupy nie chroni substancja izolująca, wapno pod działaniem kwasu rozkłada się i napis czy rysunek uwidocznia się. Sposób postępowania nie przedstawia trudności, trzeba jednak zachować pewne ostrożności. Przedewszystkiem, ponieważ graweruje się zwykle jajka wydęte, konieczną rzeczą jest, żeby je zachować bez zmiany, pozalepiać otwory gałkami z wosku żółtego lub białego przed zanurzeniem w kąpieli kwaśnej, następnie jajka te, bardzo lekkie, zatrzymuje się na dnie kąpieli za pomocą nitki z ciężarkiem lub nitki, przywiązanej do szklanej pałeczki.
Z kwasem, bardzo rozcieńczonym wodą, operacja wprawdzie trwa dość długo, ale daje lepsze wyniki, dwie lub trzy godziny wystarczają, by charakter pisma czy kontury rysunku dostatecznie się ujawniły.
Opiszemy najpierw samo zajmujące doświadczenie, a następnie podamy sposób przygotowania. Bierzemy zapałkę lub drzazgę, zapalamy ją, później gasimy tak, że otrzymujemy iskrzącą się główkę, jak mały żarzący się węgielek.
Tlącym się końcem zapałki czy drzazgi dotykamy w jakimkolwiek punkcie odpowiednio przedtym przygotowanego papieru. Papier zaczyna się palić i ogień szerzy się po wykreślonych śladach, znaczących na papierze rysunek, z początku wcale niewidzialny. Bardzo ciekawie przypatrywać się, jak ogień na papierze przygasa i wylania się obraz osoby, zwierzęcia, jak psa, słonia, imię lub jakikolwiek napis. Smuga ognista rozdziela się, odchodzi jedna od drugiej, by znów połączyć się i zgasnąć, kiedy rysunek w całości się odsłoni.
Wykonanie doświadczenia bardzo proste. Rozpuszczamy w wodzie saletrę (azotan potasu), roztwór ma być na zimno nasycony solą. Maczamy w nim pręcik drewniany, pióro gęsie lub pędzelek i kreślimy nim na cienkim papierze, doskonale nadaje